
Wykonawcy:
Jakub Staszel – skrzypce
Repertuar:
– Kaiser-Walzer op. 437
– Polka Tritsch-Tratsch op. 214
Przedsiębiorstwo koncertowe „Strauss”
Gdy w 1830 roku do Wiednia przybył Fryderyk Chopin, zaskoczyło go, jak wysoką pozycję w tamtejszym świecie muzycznym ma walc. „Lanner i Strauss oraz ich walce zagłuszają niemal wszystko” – pisał w liście do rodziny. Nie ma się czemu dziwić. W samym karnawale 1832 roku w mieście odbyły się 772 bale z udziałem ponad 200 tysięcy osób, czyli – połowy mieszkańców miasta! W tym samym roku do Wiednia przybył z kolei młody Ryszard Wagner, który jeszcze barwniej niż polski pianista, opisywał w swojej korespondencji panującą w mieście atmosferę: „Ten demon muzyki wiedeńskiej [przyp. tłum. Strauss ojciec] na początku nowego walca drżał jak pytia delficka na trójnogu, a najprawdziwsze, ekstatyczne jęki publiczności [przyp. red. wywoływane niewątpliwie bardziej jego muzyką, niż wypitymi uprzednio trunkami] wynosiły uwielbienie dla Straussa na oszałamiające wyżyny szaleństwa”.
Zawrotna kariera Johanna Straussa ojca przebiegała według schematu „od zera do milionera”. Zarówno Strauss, jak i jego starszy kolega, wzmiankowany w liście Chopina Joseph Lanner byli na początku XIX wieku niemal kompletnie nieznani. Strauss już jako dwunastolatek został wysłany przez przybranego ojca do zakładu introligatorskiego na praktykę i przeżył tam koszmar bycia pomiatanym i bitym przez wiecznie pijanego szefa zakładu. Po 5 latach tej męki zwyczajnie uciekł i dołączył do rozrywkowej kapeli Michaela Pamera, grającej po wiedeńskich knajpach. Lanner, którego uznaje się za twórcę pierwszych pełnoprawnych orkiestrowych walców, również grał w tej orkiestrze. Chłopcy zaprzyjaźnili się ze sobą, mieszkali razem, a nawet wymieniali się galowymi koszulami. Ponieważ kierownik orkiestry Pamer również pił, jego ulubionym numerem było odgrywanie walca napisanego na cześć ulubionego piwa i wychylanie na koniec kufla duszkiem, zyski rozdzielał niesprawiedliwie, czego obaj w końcu mieli dość. Zaczęli od tria ze Straussem jako skrzypkiem. Trio w szybkim tempie rozrosło się do kwintetu, który rąbał również w gospodach, m.in. w sławnym "Praterze", gdzie nieraz siadywał Beethoven albo „Pod Kuropatwą”, gdzie pił Schubert. Utrzymywali się nie z biletów, a z prywatnych datków gości.
Ich popularność rosła tak prędko, że wkrótce Anton Diabelli, wydawca Beethovena, opublikował pierwszy zbiorek walców Lannera. Obaj ze Straussem zręcznie rozgrywali media, podpuszczając dziennikarzy wiedeńskich gazet, jakoby co rusz między nim a Straussem wybuchały jakieś konflikty. Lanner pracował jak oszalały i dosłużył się stanowiska dyrektora orkiestry balowej dworu wiedeńskiego. Nie cieszył się długo tą pozycją – pogrążył go pracoholizm i alkoholizm.
Jego miejsce w 1845 roku zajął Johann Strauss. Wówczas był już niekwestionowaną gwiazdą i właścicielem nie kwintetu, a liczącej 220 muzyków orkiestry robiącej zagraniczne tournée. Ten sukces zawdzięczał nie tylko samemu walcowi, ale przede wszystkim swojej przedsiębiorczości i znakomitemu wyczuciu oczekiwań publiki. Jego koncertom towarzyszyły rozmaite ekstrawagancje, występował np. mężczyzna imitujący sposób śpiewania gwiazd opery, były sztuczne ognie, które publiczność uwielbiała. Strauss dyrygował nie z batutą w ręku, ale ze skrzypcami jako efektowny Stehgeiger w nieco kiczowatym surducie, robiąc jednocześnie za konferansjera. Miał też świetny zmysł publicystyczny – kiedy w Wiedniu wybuchła epidemia cholery, pisał „walca śmierci”, gdy wybudowano linię kolejową, komponował o urokach podróży koleją. Muzycy w jego orkiestrze byli traktowani lepiej niż Filharmonicy – mieli zawsze dostatek jedzenia i luksusowe warunki hotelowe. W ten sposób Strauss ojciec jeszcze za życia stał się symbolem Wiednia. W latach 30. mówiono, że obowiązkowo w stolicy trzeba zobaczyć 4 rzeczy: katedrę świętego Stefana, Hofburg, kryptę u kapucynów, gdzie pochowani byli Habsburgowie oraz Restaurację u Sperla, która z gospody stała się muzyczną siedzibą Straussów.
Strauss ojciec zmarł w 1849 roku. Hector Berlioz pisał wówczas, że „z jego śmiercią Wiedeń utracił jedną ze swoich największych ozdób”. Pozostawił trzech synów, z których największą sławę zdobył jego imiennik Johann. To on przejął dobrze prosperujący biznes i wkręcił go na jeszcze wyższe obroty, broniąc go przed zaciekłą konkurencją i pisząc coraz lepsze walce. Z muzycznego punktu widzenia to właśnie Johann Strauss syn jest twórcą symfonicznych, pełnych rozmachu tanecznych miniatur orkiestrowych, nie zawsze były to walce, które w jego czasach spotykały się z uznaniem nawet najwybitniejszych twórców epoki – Brahmsa czy Wagnera. Wagner zresztą sporo Straussowi zawdzięczał, bo do programów swoich koncertów włączał on często „ambitniejszą” muzykę i w ten sposób utorował drogę do wiedeńskich publiczności m.in. Tristanowi i Izoldzie.
Strauss syn skomponował przeszło 300 walców. Ich źródłem inspiracji mogło być dosłownie wszystko – Kaiser-Waltz napisany został jako muzyczny toast przyjaźni z okazji wizyty Franciszka Józefa I u cesarza Niemiec Wilhelma II w 1889 roku. Polka Tritsch-Tratsch to muzyczna ilustracja plotkowania, Pizzicato Polka to zabawa techniką artykulacji polegającą na szarpaniu strun instrumentów smyczkowych. Tytuł prędkiej Polki Auf der Jagd sugeruje co prawda stary muzyczny motyw polowania, ale w rzeczywistości jest to mieszanka motywów z operetki Straussa Cagliostro w Wiedniu. Marsz egipski powstał na inaugurację kanału sueskiego i zawiera charakterystyczne motywy alla turca. Zabawne wydaje się jednak, że premiera odbyła się nie w Port Said, ale podczas petersburskich wyjazdów Straussa i wówczas zagrano go pod tytułem Marsz czerkiesów. Annen-Polka to z kolei utwór z wczesnego okresu, gdy jeszcze codziennością Straussów było grywanie w piwiarniach. Skomponowana prawdopodobnie podczas pobytu w jednym z uzdrowisk premierę miała w piwiarni Pratera, gdzie Straussowie długo mieli swoją „siedzibę”. Dzisiejszego wieczoru zabrzmi również uwertura do najpopularniejszej operetki Straussa Zemsta nietoperza, będącej komedią zbudowaną właśnie na popularności wiedeńskich bali.
Wspomniałem o braciach – Josef Strauss początkowo nie miał wielkiej ochoty angażować się w działalność muzyczną swojego zespołu. Rozmiłowanym w architekturze, malarstwie, poezji i muzyce wysokiej próby został w tę działalność wciągnięty nieco na siłę, gdy Johann podupadł na zdrowiu i Josef musiał go zastąpić. Wymowne jest, że swój pierwszy walc zatytułował Die Ersten und Letzten (Pierwszy i ostatni). Jednak wir wciągnął go zupełnie. Pomagał bratu w interesach, dyrygował i komponował aż do tragicznej, przedwczesnej śmierci w 1870 roku. Zawrotnie szybka „konna” Jockey – Polka schnell jest jedną z jego ostatnich kompozycji.
Dzisiejszy program uzupełnia pasujący do wiedeńskiego nastroju balowego Czardasz z 1904 roku autorstwa Vittoria Montiego, włoskiego kompozytora, skrzypka i mandolinisty (także autora podręcznika gry na tym instrumencie). Czardasz to jedyna szerzej znana kompozycja Montiego, który miał nieszczęście tworzyć w czasach Debussy’ego i nie poszedł z duchem czasu, ale jak wielu twórców epoki włoskiego zjednoczenia (oraz jako uczeń ucznia Paganiniego) pozostał wierny romantycznym tradycjom wirtuozowskim.
Mateusz Ciupka, „Ruch Muzyczny i podcast „Szafa Melomana”
Radosław DROŃ – od sezonu artystycznego 2022/2023 nieprzerwalnie współpracuje z Filharmonią Śląską im. Henryka Mikołaja Góreckiego w Katowicach. Absolwent Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu w klasie dyrygentury prof. Marka Pijarowskiego. Swoje umiejętności kapelmistrzowskie doskonalił podczas wielu kursów mistrzowskich, m.in pod kierunkiem.: Mariny Alsop, George’a Tchitchinadzego, Gabriela Chmury czy Tadeusza Strugały.
W sezonie artystycznym 2017/2018 został wybrany przez Narodowy Instytut Muzyki i Tańca jako uczestnik programu „Dyrygent-rezydent”, dzięki któremu zaraz po ukończeniu studiów rozpoczął współpracę z Filharmonią Sudecką im. Józefa Wiłkomirskiego w Wałbrzychu. W czerwcu 2018 roku na zaproszenie Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej został wybrany do kolejnej edycji programu „Dyrygent-rezydent” obejmującego sezon artystyczny 2018/2019. Efektem owocnego działania z obiema instytucjami była kontynuacja współpracy po zakończeniu programu w charakterze roli dyrygenta gościnnego. W 2019 roku wraz z Orkiestrą Symfoniczną Polskiej Filharmonii „Sinfonia Baltica” nagrał płytę autorskiego projektu Leszka Kułakowskiego „Komeda Variations” na kwitnet jazzowy i orkiestrę symfoniczną wydaną przez wytwórnię „For Tune records”.
Jako asystent i dyrygent współpracował m.in. z: Yarosławem Shemetem, Jerzym Maksymiukiem, Markiem Pijarowskim, Adamem Klockiem, Pawłem Przytockim, Mariuszem Smolijem, Bartoszem Żurakowskim, Kai’em Bumann’em, Leszkiem Kułakowskim, Waldemarem Malickim, Janem Miłoszem Zarzyckim, Chritoph’em Titz’em, Piotrem Orzechowskim, Jarkiem Wistem, Aleksandrem Dębiczem, Adamem Makowiczem, Betsy Cook Weber oraz Danielem Abrahamem.
Współpracował ze znanymi polskimi orkiestrami symfonicznymi. Koncertował także w Niemczech, Austrii, Danii, Szwajcarii oraz Francji. Wraz ze skrzypkiem Jackiem Marcinowem jest założycielem Orkiestry Kameralnej Kawalera de Saint – George, z którą wielokrotnie koncertował we Francji i w Polsce.
fot. Tecyk.pl
Jakub STASZEL – naukę gry na instrumencie rozpoczął w wieku 7 lat w Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego w Krakowie w klasie skrzypiec Marii Kostki. Od roku 2016 uczęszczał do Państwowej Szkoły Muzycznej II st. im. W. Żeleńskiego w Krakowie, kontynuując naukę gry na skrzypcach pod kierunkiem Katarzyny Balas. Od września 2020 roku uczy się w klasie prof. dr hab. Marcina Baranowskiego. Obecnie jest studentem II roku Akademii Muzycznej im. I. J. Paderewskiego w Poznaniu.
W latach 2015-2016 uczestniczył w programie mistrzowskiej edukacji artystycznej „Lusławicka Orkiestra Talentów” w Europejskim Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego. W latach 2018 i 2019 był członkiem oraz koncertmistrzem Penderecki Youth Orchestra. Wielokrotnie brał udział w Zimowej Akademii Muzyki w Lusławicach, będąc uczniem Marcina Baranowskiego, Agaty Szymczewskiej, Janusza Wawrowskiego, Łukasza Błaszczyka oraz Bartosza Bryły.
W 2018 roku uczestniczył w Międzynarodowym Projekcie Morningside Music Bridge organizowanym przez Filharmonię w Calgary. Brał także udział w Międzynarodowych Kursach Muzycznych im. Z. Brzewskiego w Łańcucie oraz w Zakopiańskiej Akademii Sztuki.
W trakcie swojej edukacji muzycznej wielokrotnie uczestniczył w ogólnopolskich i międzynarodowych konkursach skrzypcowych i festiwalach, zdobywając nagrody i wyróżnienia. Do jego najważniejszych sukcesów można zaliczyć m.in.: III miejsce w 1st Grunewald International Music Competition (Berlin 2024), II miejsce w III Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. Grażyny Bacewicz (Łódź 2023), III miejsce w II Międzynarodowym Konkursie im. Karola Szymanowskiego (Katowice 2023), I miejsce w 10th Stockholm International Music Competition (Sztokholm 2023).
Miał przyjemność wziąć udział w wydarzeniach takich jak: nagranie I Koncertu Skrzypcowego K. Szymanowskiego z Orkiestrą NOSPR, występ kameralny w Pałacu Prezydenckim, Koncercie w Filharmonii Krakowskiej z orkiestrą Sinfonietta Cracovia, wykonanie I Koncertu Skrzypcowego K. Szymanowskiego z Orkiestrą NOSPR podczas II Międzynarodowego Konkursu im. K. Szymanowskiego w Katowicach czy Recital solowy podczas II Festiwalu im. I. J. Paderewskiego w Poznaniu (Poznań 2023).
Od 2016 roku jest stypendystą Fundacji Pro Musica Bona, w 2018 i 2019 roku otrzymał stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W roku 2024 otrzymał stypendium „Młoda Polska”.
fot. R. Kaźmierczak
Paweł RIESS – altowiolista, kompozytor, aranżer, dyrygent oraz badacz sztuki oddany propagowaniu ciekawej i mniej znanej muzyki. Od początku drogi zawodowej związany z Akademią Muzyczną im. K. Pendereckiego w Krakowie gdzie studiował instrumentalistykę, dyrygenturę i teorię muzyki. W ramach doktoratu realizowanego w macierzystej uczelni zajmuje się badaniem i popularyzowaniem twórczości kameralnej Jerzego Fitelberga. Założyciel zespołów Fitelberg Quartet oraz Farve Ensemble. Jest stałym członkiem InfraArt Chamber Orchestra. Współpracował m. in. z Orquestra Sinfónica do Porto Casa da Música, Janáček Philharmonic Orchestra Ostrava, Operą Śląską w Bytomiu i Sinfoniettą Cracovią. Swoje doświadczenie instrumentalne łączy z zamiłowaniem do aranżowania i komponowania muzyki, opowiadania o sztuce, oraz opracowywania materiałów nutowych.
fot. Grzegorz Łyko