Filharmonia Krakowska
Instytucja kultury województwa małopolskiego
A- A A+
Szukaj

Menu

Miejsca zostały obecnie zablokowane na czas rezerwacji.
24 02-2023
godz. 19:30
Miejsce SALA KONCERTOWA FILHARMONII
Rodzaj koncertu Koncerty Oratoryjne
Rodzaj abonamentu
CENA BILETÓW: STREFA I - NORMALNY: 65 zł STREFA I - ULGOWY: 55 zł STREFA II - NORMALNY: 55 zł STREFA II - ULGOWY: 45 zł STREFA III - NORMALNY: 40 zł STREFA III - ULGOWY: 30 zł
Przewijaj wydarzenia
KONCERT ORATORYJNY
24-02-2023 godz. 19:30 SALA KONCERTOWA FILHARMONII
CENA BILETÓW: STREFA I - NORMALNY: 65 zł STREFA I - ULGOWY: 55 zł STREFA II - NORMALNY: 55 zł STREFA II - ULGOWY: 45 zł STREFA III - NORMALNY: 40 zł STREFA III - ULGOWY: 30 zł

Wykonawcy:

Pamięci ofiar w pierwszą rocznicę wybuchu wojny w Ukrainie

Orkiestra i Chór Filharmonii Krakowskiej

Łukasz Borowicz - dyrygent

Urška Arlič Gololičič - sopran

Mariusz Godlewski - baryton 
Piotr Piwko - chórmistrz

Repertuar:

Richard Wagner - Preludium i Scena śmierci Isoldy z dramatu muzycznego Tristan i Isolda
Roman Palester  - Psalm V na baryton, chór mieszany i orkiestrę do słów Wespazjana Kochowskiego 

***

Francis Poulenc - Stabat Mater FP 148 

Koncert z przerwą, czas trwania ok. 2 godz. 



Muzyka kształtem miłości
Karol Szymanowski pisał, że kocha Richarda Wagnera za skrajnie schromatyzowany język dźwiękowy. Język, który uwolnił kompozytorów od reguł tonalności dur-moll, panujących w europejskiej sztuce dźwięków od czasów baroku.

Miłość tragiczna
Jednym z arcydzieł, które zmieniły oblicze kultury, jest Wagnerowski dramat muzyczny Tristan i Izolda (ukończony w 1859 roku). Znaczące ramy dla jego dramaturgii współtworzą Wstęp i Miłosna śmierć Izoldy. Usłyszeć w nich można elementy „totalnego dzieła sztuki” Richarda Wagnera (1813-1883), które zrewolucjonizowało teatr muzyczny. A są to: niekończąca się melodia, wsparta na niekończącej się harmonii, ze strumieniem wyemancypowanych dysonansów; motywy przewodnie – na czele z pragnieniem miłości i zarazem śmierci oraz spojrzenia, zdradzającego uczucie bohaterów; rozwijanie narracji dźwiękowej na wzór swobodnej prozy. Symbolem najwyższej radości, jaką osiąga Izolda, uwalniając się ze swojej cielesności i łącząc z Tristanem (który wcześniej umiera na jej rękach) w przestrzeni bytu idealnego, staje się brzmienie finalnego – świetlistego akordu H-dur.

Wzorem Szymanowskiego
Psalm V na baryton, chór mieszany i orkiestrę do słów Wespazjana Kochowskiego, polskiego poety epoki baroku, był pracą dyplomową Romana Palestra (1907-1989). Młody kompozytor przedstawił ją w Konserwatorium Muzycznym w Warszawie w czerwcu 1931 roku, zyskując od komisji egzaminacyjnej wysoką notę. Rok później Psalm otrzymał drugą nagrodę w Konkursie Wielkopolskiego Związku Towarzystw Śpiewaczych w Poznaniu – na czele konkursowego jury stał Karol Szymanowski. Tekst utworu napisany został przez Kochowskiego w duchu psalmów pokutnych, a w muzyce Palestra, na co zwróciła uwagę monografistka kompozytora, Zofia Helman, usłyszeć można Stabat Mater Szymanowskiego. Przesłanie Psalmu zawiera się w słowach końcowej inwokacji do Boga: „Więc pośpiesz dać mi sukurs, bom wszedł w drogę ciemną, Jeśli nie Ty, a któż się zmiłuje nade mną?” Utwór czekał na swoje prawykonanie aż do 28 października 2022 roku.

Stała Matka bolejąca…
Po nagłej śmierci przyjaciela – Christiana Bérarda (projektanta, ilustratora czy autora kostiumów między innymi do filmu Piękna i bestia Jeana Cocteau ) – Francis Poulenc (1899-1963) myślał o skomponowaniu okolicznościowego requiem. Wybrał jednak tekst średniowiecznej sekwencji Stabat Mater: na tym znaczącym wyborze zaważyło przeżycie natury religijnej w sanktuarium w Rocamadour, gdzie znajduje się posąg Czarnej Madonny z Dzieciątkiem. Kompozycja, złożona z dwunastu miniaturowych części (12 to symbol Maryjny), przeznaczona została na sopran, chór mieszany i orkiestrę. Prawykonanie Stabat Mater Poulenca w czerwcu 1951 roku na Festiwalu w Strasburgu spotkało się z afirmatywnym przyjęciem u publiczności. W muzyce tej poruszającej kantaty kompozytor ukazał osobowość artysty francuskiego: uwrażliwionego tak na walory melodii, jak i zmysłowo wyczuty koloryt brzmienia.

Małgorzata Janicka-Słysz