
Wykonawcy:
Projekt Muzyczne mosty
Orkiestra Barokowa Akademii Muzycznej im. K. Pendereckiego w Krakowie
Chór Filharmonii Krakowskiej
Stanisław Krawczyński - dyrygent
Aldona Bartnik - sopran
Jolanta Kowalska-Pawlikowska - sopran
Ewa Wolak - alt
Maciej Gocman - tenor
Jarosław Bręk - bas
Piotr Piwko - chórmistrz
Repertuar:
Johann Sebastian Bach - Msza h-moll BWV 232
Wielka msza h-moll uważana jest przez krytyków za najdoskonalsze dzieło muzyki religijnej Jana Sebastiana Bacha, którego nigdy jednak nie wykonano w całości za jego życia (stało się to dopiero sto lat po śmierci kompozytora). W historii literatury muzycznej Msza h-moll zapisuje się jako utwór nietypowy, powstała bowiem ponad podziałami między Kościołem katolickim i protestanckim w dwuwyznaniowych Niemczech – napisana przez gorliwego protestanta wg formuły katolickiej. Ze względów technicznych nawet estradowe jej wykonania należą do rzadkości. Podjąć się tego mogą tylko najwyżej kwalifikowane chóry, a i czworo solistów ma odpowiedzialne zadania w ariach i duetach, nie mówiąc o istotnych funkcjach orkiestry, zwłaszcza, że Bach niektóre instrumenty wykorzystuje obligatoryjnie, każąc im towarzyszyć poszczególnym głosom kwartetu wokalnego w eksponowanych, "konkurencyjnych" partiach solowych.
Historia powstania Mszy h-moll wiąże się ze staraniami Bacha o posadę nadwornego kompozytora na katolickim dworze elektora Saksonii i króla Polski Augusta III w Dreźnie, z tą myślą przesłał dwie pierwsze części mszy: Kyrie i Gloria w 1733 roku. Upragniona nominacja na "nadwornego kompozytora króla polskiego, elektora saskiego i wielkiego księstwa litewskiego" przyszła trzy lata później. Choć części Mszy powstawały w różnym czasie, w końcu sam Bach pod koniec życia przeglądając i porządkując swoją twórczość, ponumerował je w autografie i nadał kolejną numerację wszystkim stronom rękopisu dzieła. Ostatecznie Msza składająca się z 26 wokalno-instrumentalnych ogniw (17 chórów, 3 duety i 6 arii) obejmujących pięć głównych części mszy: Kyrie, Gloria, Credo, Sanctus, Agnus Dei. Jest to dzieło, które zadziwia koncepcją, niezwykle muzycznie i architektonicznie zwartą i głęboką. „Czy można sobie wyobrazić, że Sanctus mogłoby być piękniej i doskonalej zrobione muzycznie, niż zrobił to Bach? Toż on tu wprost wywołuje wizje zastępów anielskich śpiewających z zapałem Sanctus, Sanctus, Dominus Deus Sabaoth” - pisał biograf lipskiego kantora Ernest Zavarsky.
Ciekawy jest niuans interpretacyjny w warstwie symbolicznej dzieła, który wskazuje Marek Skocza: „Poza magią dźwięków doszukać się też możemy w Wielkiej mszy h-moll i... magii liczb. W Credo słowo Credo (Wierzę) pojawia się 49, czyli 7 x 7 razy. W tej samej części 84 razy, czyli 7 x 12, występuje in unum Deum (w jednego Boga). To na pewno nie przypadek, jeśli przypomnimy sobie, że liczba 7 oznacza twórcę, akt tworzenia, także - początek i koniec, zaś 12 symbolizuje kościół, wiernych."